Park Maszynowy - Marionette
txt: V2

Po raz trzeci w tym numerze zapraszam do przepięknego świata Black Magic Masamune Shirow. Jeśli przebrnęliście już przez fanfic i przydługi artykuł, pozwólcie, że przedstawię wam Marionette - autonomiczne roboty bojowe. 

Dla jasności zacznijmy od nomenklatury. W Black Magic (manga, anime i cała reszta) nazwa "Marionette" jest używana w różnych, skróconych formach: Mario, M-66 (M-77), M66 (itd.), MA-66 (itd.). Żadna nie jest jedynie słuszna, sam Shirow używa ich naprzemiennie. Czasami nawet pomijana jest nazwa i roboty nazywane są numerami modeli ("77 nawet nie zauważy ścian przeciwpożarowych!"). O numerach niższych niż 66 nic nie wiadomo, ale biorąc pod uwagę sposób nazywania kolejnych, możemy wnioskować, że były także modele niższe (Marionette-11, 22, 33 etc.). 

Marionette to roboty bojowe, roboty zabójcy tworzone na potrzeby wojska. Ich konstrukcja to próba skopiowania w maszynie ludzkiej anatomii. "Bzdura!" - powiedziałby ktoś - "co za durny pomysł!". I miałby trochę racji, ale człekokształtne roboty to bardzo stary rekwizyt SF, tak stary, że nie ma sensu kwestionować zasadności jego istnienia (podobnie jak istnienia sztucznej inteligencji). Już o wiele praktyczniejszy wydaje się kształt pająkowaty, nie mówiąc już nawet o [praktycznej prostocie kół i gąsienic. W robocie, na wzór człowieka stojącym na dwóch nogach mamy do czynienia z masą niepotrzebnych problemów (chociażby zbyt wysoko umieszczony środek ciężkości, za czym idzie mała stabilność, konieczność wprowadzenia systemów utrzymania równowagi etc.). Ale najwyraźniej człowieka pociąga stworzenie czegoś na własny użytek i podobieństwo, czego wyrazem są różnego rodzaju golemy obecne w przekazach z różnych okresów. Przykład dał sam Bóg, stwarzając nas na podobieństwo swoje, prawda? Czemuż mielibyśmy być gorsi - istota ludzka ciągle stara się dorównać swemu Stwórcy. Tak więc człekokształtny sztuczny twór, mimo że najlepiej spisuje się w fikcji, na stałe zagościł w naszej świadomości. Ojcem chrzestnym robota jest niewątpliwie Karol Čapek (autor "Robota"), on chyba wprowadził go w tym kształcie do literatury? Do mangi i anime? Pewnie Osamu Tezuka - czy Tetsuwan Atom był pierwszym robotem w jego twórczości? Nie znam za bardzo jego twórczości, było tam więcej robotów, przyjmijmy, że Atom był pierwszy. Z tej pewnie postaci robot wyewoluował w rozmaite odmiany, włącznie z ogromnymi mecha, Wielkimi Robotami - znakami towarowymi japońskiej animacji. Czy Shirow tworząc Marionette czerpie z tej tradycji? Hm, nie był za młodu zagorzałym czytelnikiem mangi, nie czytał tego za dużo, sam twierdzi, że wolał oglądać zachodnie filmy w telewizji, więc równie dobrze mógł inspirować się wzorami z Zachodu. Nieważne. Wszystko już było i ciężko wymyślić coś absolutnie nowego. Istotne jest, aby inspirować się twórczo, używane elementy łącząc w nową całość. Shirow jest twórczy i istnienia człekokształtnych robotów nie usprawiedliwia literacką tradycją. Więcej, wspomina że kształt robota zależy od terenu i rodzaju wykonywanego zadania, więc mogą istnieć roboty o różnych kształtach: drzew, zwierząt (oglądali Lily C.A.T.), czegokolwiek. (No, bez przesady. Śmiesznie wyglądały robot w kształcie damskiej bielizny - choć mógłby być użyteczny:) 

"Model prezentowany tutaj jest kobiecy z dwóch powodów: aby obniżyć środek ciężkości i uczynić tą mangę bardziej atrakcyjną."
Masamune Shirow 

Kliknij, żeby zobaczyć większą wersję Dlaczego Marionette (M66, M77) są jednak człowiekokształtne? Jak twierdzi Shirow, żeby mogły przejść drogami dostępnymi dla ludzi, co pozwala żołnierzom idącym za nimi kroczyć terenem oczyszczonym z pułapek. To tylko jedna z zalet takiej formy. Inne zalety wypływają już bardziej z kobiecych kształtów - powab robota mami wroga - mężczyznę, opóźniając jego reakcję. O obniżeniu środka ciężkości wspomina sam twórca - popatrzcie na rysunek. 

Marionette-66 został najlepiej potraktowany przez los. Mimo skromnej roli w mandze, awansował do głównej roli w anime. Sam Shirow wyróżnił ten model poświęcając mu Appendix w drugim wydaniu Black Magic, oraz dużą ilość stron w "okołoanimowych" wydawnictwach (patrz w artykuł "Czarna Magia Masamune Shirow"). M66 przeznaczony jest do walki z piechotą. Jego szybkość, waga (100-200 kg) i siła czynią z niego groźnego przeciwnika (nawet dla człowieka schowanego w masywnym pancerzu wspomaganym). Argument Shirowa o kroczeniu drogami dostępnymi dla człowieka w jego przypadku wydaje mi się trochę niesłuszny - popatrzcie, w jaki sposób i jakimi drogami porusza się M66 w anime. Malutka uwaga: rzeczywiście, pierwszy ginie "chłopczyk". "Dziewczynka" trzyma się do samego końca. Coś w tym jest. 

Marionette-77 - główny bohater "Booby Trap" (rozdział w mandze Black Magic), ukochane dzieło doktora Matthew. To cudo robi wrażenie. Co prawda nie tak kobiecy jak M66, ale znacznie doskonalszy. Po pierwsze - przeciwczołgowy, ale z piechotą też radzi sobie nie najgorzej. Po drugie - sześcioręki i potrafiący ten nadmiar kończyn wykorzystać. Wyposażony jest w czujniki daleko bardziej skomplikowane i czułe, niż wcześniejsze modele. Złożona percepcja pozwala mu wykryć nawet anomalia w polu magnetycznym planety. Dodatkowo może podejmować decyzje i tropić obiekty - dokładnie tak jak zwierzę. Przy tym wszystkim jest o 10% lżejszy od M66 (a jego 6 rąk?), o 20% szybszy (prędkość operacyjna), a współczynnik mocy bojowej ma o 30% większy. Jednak bardziej od poprzednich modeli uczulony jest na ciepło (posiada więcej przyłączeń, kończyn, ponadto większy transfer ciepła z reaktora - nic dziwnego, że miewa problemy z chłodzeniem). 

Oba omówione modele mają jedną poważną wadę - do rozruchu i zakończenia zadania (wyłączenia) potrzebują "łóżek" - skrzyń startowych, w których się je transportuje i programuje. Po co one? Nie wiem, może do uruchomienia i wygaszenia reaktora - w końcu rozpad jądrowy to nie bateryjka, którą bezpiecznie można wyjąć z maszynki do golenia. W razie zaginięcia skrzyń roboty mogą sprawić wiele kłopotu swoim właścicielom. A zatrzymać Marionette w inny sposób - jest bardzo ciężko (w końcu właśnie o tym jest manga i anime:). Tej wady miał być pozbawiony Marionette-88. Niestety, oprócz słów doktora Matthew nie mamy innych śladów jego istnienia. Czy Matthew w końcu go skonstruował? Shirow nigdy już o tym nie wspomina. Oprócz tego, że MA-88 nie potrzebowałby łóżka co jeszcze mogłoby go wyróżniać? To, czy byłby przeciwczołgowy, czy przeciwpiechotny, wydaje mi się sprawą drugorzędną. Równie dobrze mógłby być przeciwlotniczy. Przeznaczenie pokrywałoby się z zapotrzebowaniem. Może uniwersalny? Lepiej nie, bo często to, co nadaje się do wszystkiego, nie nadaje się do niczego (mam w domu "uniwersalny" radziecki otwieracz - beznadziejny jako korkociąg, jako otwieracz do konserw czy kapsli - ale za to przeznaczenia niektórych jego elementów nie rozszyfrowałem do dzisiaj). Cóż, wszystko zależy od inwencji konstruktorów i postępu technologii. Może M88 byłby lżejszy (ale czy to koniecznie zaleta? Shirow w to powątpiewa), szybszy, zwinniejszy, mniej podatny na czynniki zewnętrzne (ciepło, wodę), lepiej uzbrojony czy chroniony? Możemy sobie gdybać. Może jedynym usprawnieniem byłby brak "łóżka"? Taki "upgradowany" M66? Może... 

Nie zapominajmy też o wcześniejszych modelach Marionette 11-55 (a nawet 00, kto wie, jaką numerację stosowali?). Jakie one były? O ile pierwsze to pewnie mało przydatne prototypy, następne mogły mieć już znaczną wartość bojową. Patrząc na wyczyny M66 (zwłaszcza w anime) ciężko przypuszczać, że M55 to kompletna łajza. Nowe wypiera stare. Szkoda, że nikt nic o nich nie wspomina. 

Jednakże nawet najdoskonalsza Marionette to tylko maszyna. Ograniczony elektroniczny mózg połączony z sensorami i całą resztą urządzeń. Jak to było? Impuls - przetwarzanie informacji - reakcja. Z fizjologii - jak u człowieka (zwierzęcia), tyle że w znacznie ograniczonym stopniu. "To tylko roboty" - powiedział Matthew. Święte słowa. 

"Pomiędzy narzędziem a jego użytkownikiem jest podstawowa różnica. To moje osobiste zdanie - nauka jest tylko narzędziem. Nie może przerosnąć własnych twórców. Coś, co jest produktem wiedzy zawsze można kontrolować używając nowej wiedzy. To niemożliwe dla nas - stworzyć broń, która przewyższy nas w każdy sposób."
Kapitan Adams

Święte słowa.